Before/After.
Właśnie tak chciałam nazwać zdjęcie, które widzicie.
Pomysł zaczerpnęłam z prezentacji,
którą zobaczyłam kilka dni temu na tablicy Facebooka.
Prezentacja była podzielona na dwie części.
Pierwsza z nich przedstawiała psiaki zamknięte
w schroniskowych boksach, a druga część
zawierała zdjęcia tych samych psów, lecz
zaadoptowanych jakiś czas później przez dobrych ludzi.
Różnica na psich pyskach była ogromna!
Na pierwszych obrazkach psy były smutne i przerażone,
na drugich, te same istoty miały uśmiechnięte pyski.
Przez chwilę, przeszło mi przez myśl,
że ktoś zrobił tu niezły photoshop.
Bo przecież różnica nie może być aż tak wielka, prawda?
Zmieniłam zdanie, gdy przeglądając
nasze zdjęcia, odkryłam kilka fotek z okresu schroniska
i porównałam je z najnowszymi, które niedawno zrobiłam.
Te ze schroniska przedstawiały
biednego i przestraszonego zwierzaka.
Luna jest na nich chudziutka, ma położone uszy
i przestraszone spojrzenie.
Na zdjęciach zrobionych po
paru miesiącach mieszkania z nami-
z ludźmi którzy ją kochają i dają jej wszystko,
co najlepsze- Luna tryska radością i zadowoleniem.
Widzę to również u swoich znajomych,
którzy przygarnęli psiaki ze schroniska, a także
na kilku psich blogach, które przedstawiają
życie z adopciakami.
Zwierzęta przecież nie potrafią ukrywać emocji;
zawsze są autentyczne, niezależnie od uczuć,
które im towarzyszą.
Facebookowa prezentacja oraz nasza historia
przekonały mnie ostatecznie , że adopcja dla
wielu zwierzaków jest jedyną szansą na ich szczęście,
a i nam adopcje zmieniają życie na plus.
No bo popatrzcie sami.
Jak tu się nie uśmiechnąć widząc tyle szczęścia na psiej twarzy?