Kawiarnia dla mola

W ostatnim poście wspominałam o dwóch miejscach, które urzekły mnie specyficznym i melancholijnym klimatem a napisałam tylko jednym. Dlaczego? Bo szkoda było nie podzielić tekstów na dwie części; warto zająć się każdym z miejsc osobno. Bo choć oby dwa są niepowtarzalne to jednak mają swoje zasadnicze różnice. Jedno, co łączy antykwariat i kawiarnię o wdzięcznejCzytaj dalej „Kawiarnia dla mola”