Idealna harmonia i umiejętność godzenia ze sobą różnych aspektów życia, świadczą o dojrzałości. Powodują, że lepiej nam się żyje, bo jesteśmy spójni w słowach i działaniach oraz spełnieni jako ludzie.
Pewnie nie raz zauważyliście, że odczuwacie szeroko pojęte szczęście w momencie, gdy każda sfera waszego życia jest zaspokojona czy po prostu poświęcacie jej tyle uwagi ile uważacie za słuszne. Najlepszym przykładem niech będzie odniesienie do życia prywatnego i zawodowego. Poświęcenie się tylko temu drugiemu, zrujnuje życie rodzinne lub uniemożliwi zbudowanie trwałych relacji z samym sobą i najbliższymi ludźmi. Fakt, że będziecie pracownikiem miesiąca z mnóstwem pieniędzy na koncie, nie wypełni pustki w waszym domu. I na odwrót; nic wam po wspaniałych, silnych więziach międzyludzkich, gdy co trzeci dzień lądujecie na dywaniku u szefa. Oby dwie z powyższych sytuacji są skrajnościami; brakiem umiejętności życia w równowadze . Żadna z sytuacji nie doprowadzi nikogo do relatywnego szczęścia.
Równowaga nie dotyczy wyłącznie sfery zawodowej i prywatnej, choć są one bardzo ogólne i można podpiąć pod nie mnóstwo innych elementów. Niemal każdego dnia zmierzamy się z tysiącem decyzji odnośnie życia. Pojedziemy na kurs jogi, popracujemy z umysłem, czy wybierzemy tydzień z karnetem do multikina i będziemy chodzić dzień w dzień na infantylne komedie? Będziemy codziennie jeść tabliczkę czekolady czy po dwie kostki na deser po obiedzie a całą tabliczkę zjemy raz od święta? Popracujemy intensywnie nad muskulaturą zapominając o swojej kobiecie, czy raczej pójdziemy na siłownię co trzeci dzień a dwa razy w tygodniu zrobimy dla kobiety kolację przy świecach?
Wszystko rozgrywa się o tzw. „złoty środek” lub jak mawiają buddyści- drogę środka. Równowaga to nic innego jak umiar i zdrowy rozsądek. Aby rzeczy funkcjonowały dobrze, trzeba mieć ustalone priorytety, umieścić je w planie dnia jako „must do” a całą resztę wykonywać w zależności od potrzeb i możliwości. A czasami po prostu porzucić plan, położyć nogi na ratanowy stół i cieszyć się wiatrem na twarzy. Grunt to wiedzieć kiedy zabrać się do działania, a kiedy dać sobie chwilę przerwy; kiedy napierać a kiedy odpuścić; kiedy tańczyć a kiedy usiąść. Wspaniałe jest to, że utrzymywanie życia w harmonijnych ryzach, daje poczucie spełnienia i odprężenia. Kiedy budzisz się każdego ranka wypoczęty, ze świeżym umysłem i dobrym humorem to znak, że idziesz prostą drogą przez życie a nie poboczem zmierzającym ku przepaści. Ostatecznie, dla wielu z nas to właśnie funkcjonowanie w równowadze jest ostatecznym celem i spełnieniem. Usiądź więc dziś w ciszy i spokoju i pomyśl nad jakim aspektem życia chciałbyś bardziej popracować, która sfera ma niedociągnięcia i dlaczego. Czasem nie potrafimy ułożyć sobie życia, bo po prostu nie zadaliśmy sobie kilku ważnych pytań. „Co mogę dziś zrobić aby poprawić jakość mojej pracy/związku/ciała/umysłu (wstaw odpowiednie)?”. Znalezienie odpowiedzi jest najszybszą drogą do zastosowania odpowiednich rozwiązań.
Obrazek: www. tapeciarnia.pl
Utrzymać tempo ćwiczeń i rozwijać się więcej w aspekcie vlogowym/software`owym. To ścieżka równowagi na obecną chwilę 🙂
Pięknie! I tak trzymać 🙂