Gdyby jakiś laik przypadkiem otworzył
moją kuchenną szafkę, pomyślałby zapewne,
że w tym domu mieszka osobliwy chemik.
Szafki bowiem zawierają dziesiątki
produktów o mało wdzięcznych nazwach:
ksylitol, erytrol, malitol, karob,
demerara. Cóż to takiego?
Ci, co lubią eksperymentować w kuchni
i choć raz w życiu odwiedzili sklep ze zdrową
żywnością, wiedzą, że pod obcymi nazwami
kryją się słodkie skarby; to co łasuchy lubią
najbardziej, a więc CUKIER.
Słodki smak jest najbliższy mojemu serca.
Kocham go, choć wspólnie mieliśmy
różne momenty: rozstania i powroty,
miłość i nienawiść, ekscytację a w końcu
o ironio, gorzkie rozczarowanie.
Cukier, niczym toksyczny przyjaciel pomagał
zapominać o tym, co złe, mamiąc iluzją szybkiej
radości. Podnosił glukozę we krwi, trzustka strzelała
insuliną w zatrważającym tempie a moja głowa
uzależniała się coraz bardziej.
Trzykrotnie przekroczona wartość
amylazy w badaniach okresowych oraz podejrzenie
nowotworu zatrzymały jednak to błędne koło
kompensowania sobie miłych uczuć.
Cukier to jeden z najpoważniejszych czynników
powodujących choroby nowotworowe.
Tworzy kwaśne (a więc idealne) środowisko dla
grzybów, bakterii i obcych komórek oraz
sprawia, że większość organów jest w stanie
wiecznej ekscytacji a więc nadaktywności.
Dziś cukier nie odgrywa już tak wielkiej roli
w moim życiu. Nauczyłam się bez niego żyć.
Stwierdziłam, że prawdziwa słodycz mieszka
gdzieś indziej niż w białych kryształkach.
W drugim człowieku, w samoakceptacji,
kreatywności i rozwoju duchowym
Rok na detoksie sprawił, że zaczęłam
czuć słodycz naturalnych produktów a zamiast
uciekać od problemów, zaczęłam je obserwować,
akceptować a w końcu rozwiązywać.
Dzisiaj, po wielu latach walk, z czystym
sumieniem mogę powiedzieć, że jestem wolna.
Jestem wolna od cukru, a raczej od tego co
cukier mi dawał. Nie szukam w nim
ucieczki, od tego co przykre a przyjemność
odnajduję poprzez inne zmysły.
Piękne zapachy, słodkie widoki, ruch,
i dotyk. Dziś bawi mnie szuranie butami
w mokrych liściach i zabawa z psem w chowanego.
Słodycze? Oczywiście, że jem. Ale takie,
które zrobię sama, z miłością do siebie
i wszystkich, których nakarmię.
Wybieram to, co zdrowe, sprawdzone
i bezpieczne. Przetestowałam: melasę trzcinową,
cukier kokosowy, demerarę, syrop klonowy,
syrop daktylowy, erytrol oraz ksylitol.
Oto garść moich wniosków
popartych osobistym doświadczeniem:
DEMERARA (SUROWY CUKIER TRZCINOWY)
Najlepszy zamiennik cukru do ciast, ze względu
na podobną strukturę chemiczną i jakość smaku.
Nadaje się do wszystkich ciast, a jego GI (Indeks
Glikemiczny) wynosi 87. To dużo. Cukrzycy zatem
powinni go unikać, a osoby zdrowe mogą spożywać w
ograniczonych ilościach (nieoczyszczony cukier zawiera
łatwo przyswajalne żelazo i magnez).CUKIER KOKOSOWY
Zawiera dużo przyswajalnego żelaza,
bo aż 72mg/100g (co zaspokaja 514% dziennego
zapotrzebowania na ten składnik). Ma niższy
indeks glikemiczny od cukru trzcinowego, bo
jedynie 35 jednostek. Z powodzeniem można
dodawać go do ciast.
Moja jedyna uwaga: ten cukier
wysusza ciasto. Licz się z tym, by dodać
odrobinę więcej oleju. Z uwagi na barwę
(jest ciemnobrązowy) nadaje się tylko do
ciemnych wypieków (murzynek, piernik etc.)KAROB I MELASA TRZCINOWA
Karob (melasa z chleba świętojańskiego)
i melasa trzcinowa to słodziki o gęstej,
półpłynnej konsystencji o ciemnoczekoladowej barwie.Nadają się do naleśników, racuchów, kaszy
owsianej lub jaglanki. Świetnie sprawdzają się
w okresie jesienno-zimowym. Podnoszą odporność
i pomagają osobom z problemami trawiennymi i
refluksem. Melasa może być stosowana
przez cukrzyków oraz osoby na diecie.
Posiada właściwości antyoksydacyjne, a więc sprawdza
się w profilaktyce przeciwnowotworowej.Melasa przez wiele lat była uważana za
produkt uboczny (czyli to, co powstawało
przy produkcji cukru rafinowanego). Dopiero
kilka lat temu odkryto, że to co uważane
za produkt uboczny jest w zasadzie kilkukrotnie
bardziej odżywcze niż produkt finalny,
czyli biały cukier. Ze względu na konsystencję melasy
możesz użyć jej przy pieczeniu ciastek oraz
„mokrych ciast”. (Wkrótce zamieszczę
przepis na wegańskie ciasto bananowe słodzone karobem.)ERYTROL
Erytrol odkryłam całkiem niedawno, zupełnie
przypadkowo trafiając na promocje produktów eko
w gdańskim supermarkecie. Ten cukier to białe złoto
dla cukrzyków i odchudzających się.Jego indeks glikemiczny
wynosi 0 i ma 10-krotnie mniej kalorii od zwykłego cukru.
Erytrol nie jest metabolizowany przez ludzki organizm.
W praktyce oznacza to, że zostaje szybko wydalony z organizmu
bez przykrych skutków trawiennych (choćby takich
jak wzdęcia). Jedna uwaga, jest mniej słodki od
cukru, czyli, piekąc ciasto pamiętaj, by dodać go więcej.
Kiedy w przepisie jest 1 szklanka cukru,
dodaj o 1/3 więcej.KSYLITOL
A to mój ulubiony słodzik, który odkryłam
dzięki książkom Karoliny i Macieja Szaciłło.
Ksylitol jest pozyskiwany z kory fińskiej brzozy.
Ma 40% mniej kalorii od cukru i bardzo niski indeks
glikemiczny=7. Działa przeciwpróchniczo, pozwala
przyswajać wapń i pomaga osobom z problemami
trawiennymi, bo nie fermentuje w żołądku.
Z powodzeniem może być stosowany przez osoby
chorujące na przerost drożdży w organizmie
(Kandydoza). Jeśli rozpoczynasz przygodę
z ksylitolem, zacznij od małych dawek. W pierwszych
dniach ksylitol może powodować wzdęcia i
przeczyszczenie, ze względu na to, że organizm musi
przyzwyczaić się do tej organicznej substancji. Po kilku
dniach problem ustaje. Dla mnie jest mniej słodszy
od cukru (mimo że opakowania mówią co innego).
Nadaje się do suchych ciast takich jak babka. Ksylitol
nie ulega procesowi krystalizacji, więc dodając go do
babki możesz użyć mniej oleju (ciasto i tak będzie wilgotne).
Jeśli w przepisie mam 3/4 szklanki cukru dodaję pełną szklankę.
Dla mnie to idealny zamiennik białego cukru.