Uwielbiam Kasię Miller. Jej książki wyleczyły mnie z wielu toksycznych pomysłów. Na przykład z pomysłu, że kobieta może być szczęśliwa tylko wtedy, kiedy jest w związku. I w ogóle z koncepcji, że kobieta MUSI mieć mężczyznę. Bo nie musi. Choć fajnie jak ma. Nie dlatego, że tak trzeba. Nie po to, by udowodnić sobie, żeCzytaj dalej „Nie słodź mi, Kochanie”
Tag Archives: poczucie własnej wartości
Mój przyjaciel, psychiatra
Co najmniej 1,5 miliona Polaków rocznie trafia do psychiatry. Większość z nich stanowią kobiety. Tak przynajmniej mówią statystyki. Ja byłam trzy razy. I trzy razy czułam, że popełniam błąd. Nie twierdzę, że ludzie nie powinni chodzić do psychiatry, bo pewnie niektórzy powinni. Znerwicowani, schizofrenicy, z psychozą maniakalno-depresyjną, niedoszli samobójcy. Ale czasem Ci „lżejszego kalibru” chcącCzytaj dalej „Mój przyjaciel, psychiatra”
Biegnąca z wilkami
Tak, wiem. Długo nie pisałam. Po raz kolejny wsiąknęłam w książkę, którą zna zapewne każda kobieta interesująca się własnym samopoznaniem i korzeniami. „Biegnąca z wilkami” zachwyca mnie za każdym razem i co typowe- podczas lektury odkrywam zawsze inne, fascynujące aspekty, których wcześniej tam nie znajdywałam, lub je po prostu marginalizowałam. Właśnie dlatego warto do niejCzytaj dalej „Biegnąca z wilkami”
Jak okiełznać Krytyka i zostać Listonoszem?
Czy czujesz się czasem przygnieciony oczekiwaniami? Zdarza ci się słyszeć nieprzyjemną krytykę pod swoim adresem? Czy zastanawiasz się czasem, żeby schować się pod miotłą i udawać, że nie istniejesz? Witaj w klubie. Każdy z nas miewa takie dni. Konstruktywna krytyka jest dobra, bo motywuje do zmian i poszukiwań lepszych osób, w nas samych. Problemem zaczynaCzytaj dalej „Jak okiełznać Krytyka i zostać Listonoszem?”
Ciało. Pan czy sługa?
Pomaga lub przeszkadza; niekiedy przyjaciel a czasem wróg; uprzyjemnia noce ale też pogrąża w cierpieniu. Ciało. Nasz pan czy utrapiony niewolnik? Gdy myślę o samoakceptacji, widzę własne ciało. Poczucie wartości często jest związane z wizerunkiem własnego ciała a nie (jak sądzimy) umysłu, ilorazu inteligencji czy właściwości, które posiadamy. Patrząc w lustro bezrefleksyjnie oceniamy- tegoCzytaj dalej „Ciało. Pan czy sługa?”
Ukłon do lustra
Miłość. Towar na który zawsze jest popyt. Słowo wykorzystywane na wszelkie sposoby, jako obietnica a także pogróżka, jeśli zasugerujemy jej brak. Idealne narzędzie marketingowe by sprzedać czekoladę, czasopismo, książkę lub nowy film. Czyżby była kluczem do szczęścia? Znamy jej kilka rodzajów. Rodzicielska, przyjacielska, romantyczna, intymna… Mogłabym wymienić jeszcze szereg innych w obrębie pokrewieństwa i pozaCzytaj dalej „Ukłon do lustra”
W rytmie serca
Ile to już razy zrobiliśmy coś wbrew sobie, by zadowolić otoczenie lub upewnić je, że wszystko z nami w porządku? Szukamy aprobaty jak myszy tłustego sera, nie licząc się z tym, że złapiemy się w misterną pułapkę zdrady wlasnych przekonań. A gdy zdradzimy samych siebie, to nie potrafimy już ufać swoim wyborom. To rzecz takaCzytaj dalej „W rytmie serca”
Marzyciele
Podobno wiara we własne możliwości jest kluczem, by dojść do upragnionego celu podróży. Turystycznej jak i tej metaforycznej, zwanej życiem, czy życiową misją. Wiem, że głęboka wiara przenosi góry i pompuje mentalne muskuły, ale często nie mam pomysłu skąd ją brać. Gdzie mieszka wiara? Jak ją znaleźć? Jak po nią sięgnąć, gdy brakuje sił byCzytaj dalej „Marzyciele”
Pod prąd
Przechodząc osiem lat temu na wegetarianizm, słyszałam wiele niepochlebnych opinii i powodów, dla których nie powinnam tego robić: „dostaniesz anemii”, „wylądujesz w szpitalu”, „zginiesz marnie”. Minęło osiem lat. Nigdy nie miałam anemii, nie przetaczali mi krwi, żyję i mam się dobrze. Ten post nie jest o tym jak przejść na dietę roślinną, ale o tymCzytaj dalej „Pod prąd”
Po co nam bycie niezwykłym?
Co dzień od nowa silimy się na oryginalność w myśl zasady, że im trudniej, tym lepiej. Skomplikowane sytuacje to ciekawe życie. A może odwrotnie? Im trudniej tym mniej zabawnie? Mało kto z nas otwarcie przyznaje się do prawdziwych zainteresowań i sympatii, w obawie przed śmiesznością lub co gorsza, posądzeniem o banalizm. Grochola? Proszę cię! WCzytaj dalej „Po co nam bycie niezwykłym?”